Inflacja w Polsce rośnie. Podwyżka VAT na żywność zrobiła swoje
Pilne | Pilna OK
Seria spadku inflacji konsumenckiej w Polsce dobiegła końca. Według wstępnych danych wskaźnik CPI w kwietniu 2024 r. urósł do 2,4 proc. — podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny. W pewnym stopniu to efekt powrotu stawki VAT do standardowego poziomu, ale nie tylko.
Wskaźnik CPI, mierzący średnie ceny dóbr i usług konsumpcyjnych, urósł w Polsce w kwietniu 2024 r. do 2,4 proc. rok do roku z 2 proc. zanotowanych w marcu (to był najniższy poziom od pięciu lat) — podał we wtorek rano GUS, publikując wstępny odczyt (tzw. flash). To dane zgodne z prognozami ekonomistów.
Najnowsze dane GUS oznaczają, że skończyła się trwająca 12 miesięcy seria spadku inflacji miesięcznej rok do roku (wyłączając listopad 2023 r., gdy wskaźnik CPI był stabilny). Inflacja wzrosła pierwszy raz od lutego 2023 r., gdy dotarła do 18,4 proc. rok do roku, ustanawiając najwyższy odczyt w tym cyklu gospodarczym (był to najwyższy poziom od grudnia 1996 r.).
Czynnikami działającymi w kierunku wyższej inflacji były nie tylko efekty niskiej bazy porównawczej, ale w dużej mierze wzrost cen paliw oraz żywności. W tym drugim przypadku to skutek powrotu stawki VAT w tej kategorii do 5 proc. z 0 proc., które obowiązywały przez dwa lata w ramach tzw. tarczy antyinflacyjnej. Wprawdzie trwała wojna cenowa i sieci handlowe zapowiadały, że wezmą na siebie podwyżki VAT. Ekonomiści spierali się jednak o to, w jakim stopniu efekt tego zjawiska będzie widoczny w danych GUS, a na ile uwidoczni się w kolejnych miesiącach.
“Publikowane dane wpisują się w scenariusz, iż inflacja w marcu osiągnęła lokalny dołek i kolejne miesiące będą przynosiły jej zwyżkę. Niemniej dane te nie powinny mieć istotnego wpływu na rynkowe oczekiwania co do ścieżki stóp procentowych w tym roku” — napisali ekonomiści Banku Millennium jeszcze przed publikacją danych.
I choć opublikowany we wtorek odczyt inflacji jest w celu NBP (wynosi 2,5 proc. +/— 1 pkt proc.), to prawdopodobnie nie pozostanie w nim na długo. Eksperci bowiem spodziewają się odbicia wskaźnika i to nie z powodu niesławnego odmrażania tarcz antyinflacyjnych (choć powrót VAT na żywność od kwietnia i odmrażanie od lipca cen prądu, gazu i ciepła będą mieć swój udział), ale w głównej mierze ze względu na wciąż uporczywą wewnętrzną presję na wzrost cen, widoczną w tzw. inflacji bazowej.