Iga Świątek po morderczym finale upadła na kort. Polka nie mogła powstrzymać łez. Wzruszające sceny!
Iga Świątek po morderczym finale upadła na kort. Polka nie mogła powstrzymać łez.
Ten finał przejdzie do historii kobiecego tenisa. Iga Świątek i Aryna Sabalenka stworzyły widowisko, które od samego początku stało na niebotycznym poziomie. Nie było w nim przestojów, łatwych punktów, banalnych zagrań. Liderka światowego rankingu po ponad trzygodzinnej wyniszczającej walce pokonała Białorusinkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7). Po ostatniej piłce 22-latka upadła na kort, a po chwili się rozpłakała.
Świątek z Sabalenką spotkały się w finale w Madrycie przed rokiem. Wówczas lepsza okazała się 25-latka z Mińska: 6:3, 3:6, 6:3. Była to jedyna porażka Polki z wiceliderką rankingu na “mączce”. Trzy inne mecze wygrała.
– Ubiegłoroczny finał był najlepszym, jaki rozegrałam w karierze. Uważam, że poziom był bardzo wysoki. Gra była czysta, intensywna i pełna mocy. Tak, myślę, że to było najlepszy mecz, w jakim kiedykolwiek grałam. Jeszcze raz zrobię wszystko, aby odnieść zwycięstwo – mówiła przed tegorocznym finałem Białorusinka.
Iga Świątek po morderczym finale upadła na kort. Polka nie mogła powstrzymać łez
Sobotnie spotkanie stało na jeszcze wyższym poziomie. Tenisistki prezentowały kosmiczny tenis. Bliżej wygranej była Sabalenka, która miała trzy piłki meczowe! Świątek, ja na liderkę rankingu przystało, wyszła z opresji. Po trzech godzinach i jedenastu minutach mogła wznieść ręce. Mogła, ale tego nie uczyniła. Nie miała na to sił. Upadła na kort, a po chwili się rozpłakała. To było 10. spotkanie tenisistek i siódma wygrana Polki.
Iga rozpłakała się po triumfie w Madrycie.
Turniej w stolicy Hiszpanii pozostawał jedynym dużym na nawierzchni ziemnej, którego Świątek nie wygrała. Polka triumfowała bowiem wcześniej w Stuttgarcie (2022 i 2023), Rzymie (2021 i 2022) oraz Rolandzie Garrosie (2020, 2022, 2023). Świątek zrównała się z Agnieszką Radwańską w liczbie tytułów. Obie mają na swoim koncie po 20 trofeów w głównym cyklu.
Przewaga 22-latki nad Sabalenką w poniedziałkowym rankingu wrośnie o 700 pkt. Polka będzie miała o 3412 punktów więcej od swojej największej rywalki.