Współpracownik Andrzeja Leppera ostro do Andrzeja Dudy. "Pan wie, że Kamiński i Wąsik kłamią"

Były współpracownik Andrzeja Leppera wystosował ostry list do Andrzeja Dudy.

Piotr Ryba, bohater afery gruntowej, ścigany czerwoną notą Interpolu napisał list do Andrzeja Dudy w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. List opublikował Onet. “Pan wie, że ministrowie Kamiński i Wąsik kłamią, głosząc, że sąd ich skazał za drobne wykroczenie proceduralne” — napisał do prezydenta. Ryba w liście zdradził, w jaki sposób zakwalifikowano Andrzeja Leppera do grupy przestępczej w aferze gruntowej.

Piotr Ryba jest byłym medialnym doradcą Andrzeja Leppera i jednym z bohaterów afery gruntowej. W 2007 roku Centralne Biuro Antykorupcyjne kierowane przez Mariusza Kamińskiego i jego zastępcy Macieja Wąsika, używając prowokacji, chciało skorumpować Rybę i liczyło, że łapówka trafi do Andrzeja Leppera, lidera Samoobrony i koalicjanta w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. Akcja się nie powiodła.

Piotr Ryba napisał specjalny list do Andrzeja Dudy

Kamiński i Wąsik w grudniu 2023 roku usłyszeli prawomocny wyrok za przekroczenie uprawnień. Obaj od 9 stycznia są osadzeni w zakładach karnych. Kamiński obecnie przebywa w więzieniu w Radomiu, a Wąsik w Przytułach Starych. Ryba w 2015 roku był jednym z oskarżycieli posiłkowych w ich sprawie i złożył kasację podważającą prezydenckie ułaskawienie z 2015 roku.

Sam Ryba usłyszał dwa wyroki za korupcję, które były uchylane przed sądy kolejnych instancji. Sprawa jest zawieszona od 2018 roku, kiedy Ryba uciekł z kraju. W środę współpracownik Leppera wystosował list do prezydenta Andrzeja Dudy. List opublikował Onet.

“Nie uwolnił nas pan od tej sprawy. Wbrew rozsądkowi i ostrzeżeniom, ryzykując wiele, a zyskując mało, stanął pan za swoimi” — napisał do prezydenta.

Ryba w dalszej części listu zwrócił się do komentujących wyroki sądu w sprawie Kamińskiego i Wąsika. Jak zaznaczył, najważniejsze dowody w sprawie w dalszym ciągu pozostają utajnione.

“Głowy by wam posiwiały, gdybyście posłuchali kto i na jakich przesłankach decydował czy będziecie rozpracowywani operacyjnie. Grupa ludzi z Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeniosła orwellowski »Rok 1984« do Polski roku 2007” — napisał.

Piotr Ryba do prezydenta: Złamię teraz prawo

“Niech Kamiński i Wąsik dziękują Bogu, że te materiały są tajne i za ich upublicznienie grozi kara więzienia. Bo dzisiaj zamiast wieców wsparcia pod więzieniami, płonęłyby kukły osadzonych ministrów. Złamię teraz prawo, ale zdradzę, jak nastąpiło zakwalifikowanie Andrzeja Leppera do grupy przestępczej i objęcie go śledztwem i kontrolą operacyjną” — napisał były współpracownik szefa Samoobrony.

“Pan premier Lepper miał cztery telefony komórkowe. Tak, to wszystko. Bo miał cztery telefony. Funkcjonariusz CBA staje przed sądem i tak tłumaczy swoją decyzję o włączeniu Andrzeja Leppera do grona podejrzanych, przeznaczonych do rozpracowania. Bo miał cztery telefony, a przecież uczciwy człowiek powinien mieć jeden. A na dodatek to nie były telefony zarejestrowane na niego personalnie. Uwaga sędziego, że on też ma telefon zarejestrowany na żonę, wyraźnie podkopała pewność tego funkcjonariusza w pewność swoich osądów. Tak oto urzędujący premier RP Andrzej Lepper zyskał status figuranta w operacji o kryptonimie TRESER” — przekazał Ryba.

Napisał także, że sposób, w jaki Duda ułaskawił Kamińskiego, Wąsika i ich współpracowników w 2015 roku, wskazuje, że prezydent już wtedy miał wątpliwości w sprawie.

“Pan już wtedy wiedział, że ochrona swoich ludzi z grupy dobrze zorganizowanej, nie jest równoznaczna z akceptacją ich łajdactw. Minęło osiem lat. Dzisiaj mam prawo czuć satysfakcję. Ale nie ma we mnie triumfalizmu. Jest wiedza, jak wiele może zmienić podpis lub jego brak” — przekazał Ryba.

Piotr Ryba zdradził kulisy spotkania z Andrzejem Lepperem

W dalszej części listu współpracownik byłego wicepremiera opisał swoje spotkanie z Lepperem po wyjściu z aresztu, podczas którego lider Samoobrony podzielił się z nim swoimi przemyśleniami o początku afery gruntowej.

“Andrzej Lepper miał taką koncepcję, że afera gruntowa była pomysłem ministra Kamińskiego, a prezes Kaczyński został do niej przekonany, ale też częściowo oszukany. Że to nie premier Kaczyński, ale właśnie CBA w osobie jej szefa, otworzyła nowy, rewolucyjny front walk z politycznymi przeciwnikami. Doktryna tak przewrotna, że nawet politycznego sojusznika nakazywała traktować jak potencjalnego wroga. A i we własnych szeregach lepiej mieć »zhakowanych« towarzyszy. Nie mnie rozstrzygać, ile w tym było prawdy, a ile gorzkiej analizy” — napisał.

“Powiedział też wtedy, że to nie koniec. Że nic już nie będzie takie samo. Będziemy niszczeni na wszystkich polach. On, bo w polityce nie zostawia się osłabionych wrogów, którzy mogą powrócić. Ja za to, że nie podpisałem. Sprawdziło się wszystko. Po tych latach wiemy, jak mogła wyglądać Polska, gdybym podpisał fałszywe zeznania obciążające Leppera” — zaznaczył.

Piotr Ryba mocno do prezydenta Dudy: Pan wie, że ministrowie Kamiński i Wąsik kłamią

Następnie ponownie zwrócił się do prezydenta i opisał szczegóły jego zatrzymania i pobytu w areszcie.

“Pan dzisiaj wie, że ja nigdy nie rozmawiałem z żadnym z agentów CBA, nie negocjowałem wynagrodzenia, nie obiecywałem odrolnienia, nie wziąłem pieniędzy, a nawet nie było w planach, żebym je podjął. Zobowiązałem się do tego, że wniosek o odrolnienie tej ziemi będzie rozstrzygnięty już bez kolejnych terminów. Z zastrzeżeniem, że będzie to rozstrzygnięcie pozytywne lub negatywne, zgodnie z obowiązującymi przepisami. Zrobiłem to, bo Andrzej K. po zwolnieniu ze spółki DIALOG S.A. wziął tę sprawę i spodziewał się dobrej zapłaty” — przekazał Ryba.

“Pan wie, co zeznawali oskarżeni i świadkowi w procesie badającym legalność działań czterech panów z CBA. Jak naciągano fakty, żeby wykreować rzekomą korupcję w Ministerstwie Rolnictwa, jak wciągano A. Leppera w pułapkę, jakie manipulacje i przestępcze działania podejmowali funkcjonariusze CBA. Jak bardzo chcieli doprowadzić do spotkania z A. Lepperem, tylko po to, żeby rękę uścisnął. żeby zrobić zdjęcie operacyjne. Wyjątkowo obrzydliwe metody” — zaznaczył.

“Pan wie, że z mojego doniesienia, złożonego jeszcze w roku 2007, gdy przebywałem w areszcie śledczym, w Płocku było prowadzone postępowanie w sprawie popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy CBA. Podstawą tego zawiadomienia był fakt, że w trakcie przesłuchań, byłem nakłaniany do fałszywych zeznań obciążających Andrzeja Leppera. Byłem również straszony w toalecie, użyciem broni i uświadamiany, w jaki sposób zostanę zastrzelony podczas próby ucieczki. Tam też słyszałem, że nie «nie spieprzą tego jak z Blidą». Jednym z przesłuchujących mnie wówczas był pan Wąsik. Niestety na polecenie ówczesnego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, wszyscy funkcjonariusze na istotne pytania prokuratora oraz moich pełnomocników, odmawiali odpowiedzi, zasłaniając się tajemnicą państwową. Prokurator w prywatnej rozmowie poinformowała mnie, że w związku z taką zmową milczenia, musi umorzyć postępowanie” — opisał były współpracownik Leppera.

“Pan wie, że ministrowie Kamiński i Wąsik kłamią, głosząc, że sąd ich skazał za drobne wykroczenie proceduralne. Akurat tej strategii nie rozumiem, bo przecież uzasadnienie ich wyroku jest powszechnie dostępne. Posiadacz smartfona z dostępem do internetu, może zweryfikować te kłamstwa w 10 minut. Ja wiem, jak ta wiedza uwiera. Będąc niemym depozytariuszem tej wiedzy, podjął Pan decyzję o zastosowaniu czasochłonnej procedury ułaskawieniowej z Kodeksu postępowania karnego, odmawiając zastosowania samodzielnego aktu łaski z art.139 Konstytucji RP. Bo Pan wie, że zasłużyli na dużo wyższe wyroki. Ale polityka to nie rozprawy o sprawiedliwości tylko twarda rzeczywistość i oni muszą wyjść” — dodał.

“Widzę, z jakimi naciskami musi się Pan mierzyć. Politycy z pańskiego obozu politycznego, media, symetryści, Kościół, rodziny osadzonych. Potężne grupy nacisku a Pan jest sam. Doskonale pojmuję, że musi Pan posługiwać się w odniesieniu do osadzonych skrótami: bohater, kryształowy człowiek, niezłomny, więzień polityczny, itd. Proszę, niech Pan unika w swoich wystąpieniach, tych dwóch pierwszych pojęć. To jest bolesne dla wszystkich, którzy w tej sprawie otrzymali status pokrzywdzonych. Żaden z tych panów nie jest bohaterem” — czytamy w liście.

“Wiem, że pan oficjalnie mojego wsparcia przyjąć nie może. Ten list zostanie zignorowany lub skomentowany niegrzecznie. Mimo wszystko musiałem go napisać. Dla samego siebie i dla tych, którzy od lat stoją po mojej stronie” — napisał Ryba do Dudy.

Piotr Ryba opisał zmagania z wymiarem sprawiedliwości

W dalszej części opisał swoje zmagania z wymiarem sprawiedliwości. “Tak to prawda. Jestem poszukiwany. Za to, że nie stawiam się na wezwania sądu. Mój mecenas Wojciech Wiza wyjaśniał to już 5 lat temu, tłumacząc, że nie ukrywam się, ale też nie stawiam się na wezwania sądu. Semantyka. A w praktyce chodzi o to, że odbyły się już cztery procesy w tzw. Aferze gruntowej, gdzie kolejne instancje mnie skazywały i cofały skazania. Ja wiem, że nie jestem w stanie już nic więcej powiedzieć, nic więcej dodać. Kolejne wizyty w sądzie to strata czasu i pieniędzy” — stwierdził doradca medialny Leppera i dodał, że nie ma nic przeciwko prowadzeniu kolejnego postępowania, ale już bez jego udziału.

“Od mniej więcej roku jestem na liście Interpolu, oznaczony czerwoną notą. Nie wiem, jakich trzeba użyć wpływów, żeby takie coś załatwić. Nie wiem, ile Rzeczpospolita Polska płaci za moją głowę. W tym niezbyt szacownym gronie osób podejrzewanych o zabójstwa, terroryzm, handel narkotykami lub bronią, porwania i handel ludźmi, czyli generalnie najcięższe zbrodnie, jest 43 Polaków. Jestem jednym z nich. Każdy policjant na świecie, który mnie zidentyfikuję, wie, że ma do czynienia ze szczególnie niebezpiecznym człowiekiem, który wymaga natychmiastowego zatrzymania i osadzenia w areszcie, do czasu przeprowadzenia postępowania ekstradycyjnego. Może użyć wszystkich koniecznych środków do zatrzymania lub… I tu pojawia się pytanie. Czy zastrzelony podczas próby ucieczki to będzie właściwy finał? Czy lepsza będzie udana próba samobójcza w areszcie deportacyjnym lub w polskim areszcie?” — zakończył Ryba.