Grochola krytykuje promowanie Kaźmierskiej w mediach. Obwinia za to PiS?
Katarzyna Grochola, Dagmara Kaźmierska.
Dagmara Kaźmierska, znana z programu “Królowe życia”, jest obecnie w centrum uwagi mediów i opinii publicznej. Na jaw wyszły bowiem szczegóły jej mrocznej przeszłości. Katarzyna Grochola, renomowana pisarka, wyraziła swoje stanowisko wobec kontrowersyjnej przeszłości celebrytki. Winą za jej promocję w mediach obarcza PiS?
Dagmara Kaźmierska, znana z programu “Królowe życia”, jest obecnie w centrum uwagi mediów i opinii publicznej. Kontrowersje wokół niej nasiliły się po ujawnieniu przez portal Goniec.pl zeznań jednej z byłych pracownic agencji towarzyskiej “Heidi”, której Kaźmierska była właścicielką. Zgodnie z tymi zeznaniami, celebrytka miała brutalnie traktować pracujące tam kobiety. W 2009 r. Kaźmierska została skazana prawomocnym wyrokiem za “działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, stręczycielstwo, sutenerstwo i zmuszanie młodych kobiet do prostytucji”.
“Fakt” dotarł do informacji od mężczyzny, który przez 10 lat przebywał w zakładzie karnym we Wrocławiu i Dzierżoniowie. Miał on okazję poznać Pawła K., który opowiedział mu o działalności agencji “Heidi”. Zgodnie z jego słowami, agencja miała początkowo być bezpiecznym miejscem dla pracujących tam kobiet, jednak z czasem Dagmara Kaźmierska miała się stać “potworem”.
Wielu znanych i cenionych w świecie show-biznesu ludzi wyraziło swoje opinie na temat Kaźmierskiej. Jedną z nich jest Katarzyna Grochola, znana i ceniona pisarka, która w programie Mariusza Szczygła “Rozmowy (nie)wygodne” skomentowała kontrowersyjne działania celebrytki.
— Nie można się wybijać, nie można sobą pogardzać. Myślę, że osiem lat rządów PiS zaczęło promocję złych zachowań, nieodpowiednich. Powiedzieć komuś: “jesteś idiotą” zostało promowane — stwierdziła pisarka. W dalszej części wypowiedzi nawiązała do medialnej kariery “Królowej życia”.
— Z całym szacunkiem do pani królowej życia, która stręczycielstwem się zajmuje — ona jest przykładem dla połowy Polski — trochę ręce opadają. Mówimy o królowej życia, o pani stręczycielce. To nie jest coś, co lubię. Ja nie mam nic przeciwko tej pani. W każdym z nas tkwi jakieś dzikie, nieodpowiedzialne zwierzę, każdy ma jakiegoś demona, ale staramy się go trzymać na uwięzi. Nie można wejść do przedszkola i zacząć przeklinać albo robić inne nieprzyzwoite rzeczy — podkreśliła Grochola.