Piłka ręczna. Francja pierwszym finalistą mistrzostw Europy rozgrywanych w Niemczech. Porażka obrońcy tytułu

Francuscy piłkarze ręczni pokonali obrońcę tytułu Szwecję 34:30 w pierwszym półfinale mistrzostw Europy w Niemczech. Do wyłonienia finalisty potrzebna była dogrywka. W ostatniej akcji regulaminowego czasu gry zjawiskowym rzutem z rzutu wolnego popisał się prawoskrzydłowy Elohim Prandi. Tym samym Francja po raz czwarty zagra o tytuł na Starym Kontynencie. Był to rewanż za półfinał z 2022 roku. W drugim meczu tej fazy Niemcy zmierzą się z mistrzem świata Danią.

Piłka ręczna. Francja pierwszym finalistą mistrzostw Europy rozgrywanych w Niemczech. Porażka obrońcy tytułu

Bilans z korzyścią dla Trójkolorowych

W pierwszym półfinale mierzyły się reprezentacje Francji oraz Szwecji. Przed meczem lepszym bezpośrednim bilansem mogli pochwalić się Francuzi, którzy dziewięciokrotnie pokonywali szwedzkich szczypiornistów. Z koeli Skandynawowie triumfowali trzykrotnie.

Mistrzowie olimpijscy Francuzi przystępowali do tego spotkania jako zespół niepokonany. Z siedmiu meczów nie wygrali jednego. Utrata punktów nastąpiła ze Szwajcarią. Triumfowali m.in. nad Chorwacją czy gospodarzem turnieju Niemcami.

Z kolei mistrz Europy raz musiał uznać wyższość rywala. Miało to miejsce w drugiej rundzie europejskiego czempionatu, a przeciwnikiem był mistrz świata Dania. Pokonali m.in. Słowenię. Tym samym w fazie zasadniczej zajęli drugie miejsce.

Dominacja Francji w pierwszej połowie

Początek spotkania sugerował wyrównane spotkanie. Jednak od stanu 4:4 czwarta drużyna Europy rzuciła pięć bramek z rzędu. Zaskoczona przebiegiem spotkania Szwecja nie radziła sobie w ataku jak i w defensywie. Niepotrzebne straty w ataku pozycyjnym były wykorzystywane poprzez szybki kontratak. Dowodem na to była zespołowość wicemistrza świata wykorzystana przez najskuteczniejszego w 1. połowie Descata. Lewoskrzydłowy zdobył 6 bramek.

W 22. minucie przewaga urosła do sześciu bramek. Pretendenci do tytułu obronili przewagę. Ogromną w tym rolę odegrał bramkarz Bellahcene, który w pewnym momencie miał 38 proc. udanych interwencji.

Do przerwy podstawowi rozgrywający rzucili trzy bramki.

Przebudzenie mistrza Europy

Drugą połowę w kapitalny sposób rozpoczął obrońca tytułu. Od stanu 11:177 rzucili trzy bramki, wykorzystując dobry okres gry w ofensywie. Z każdą akcją zarysowywała się przewaga Szwecji, która sukcesywnie odrabiała straty. Bardzo wysoką formę prezentował weteran Andreas Palicka. 37-letni bramkarz znajdował sposób na próby Francuzów. W 38. minucie lewy rozgrywający Carlsbogard doprowadził do remisu. Później nastąpił lepszy fragment gry Francji. W głównej mierze dzięki rozgrywającym mieli trzybramkową przewagę. Jednak została ona szybko roztrwoniona. Nie byłoby to możliwe bez rezerwowego Clara. Po bramce środkowego rozgrywającego Szwedzi po raz pierwszy od początku pierwszej połowy wyszli na prowadzenie. Dwubramkowa przewaga utrzymywała się przez dłuższy czas.

Niesamowity rzut wolny rezerwowego i bohater polskiego klubu

W ostatniej minucie zmotywowani Francuzi doprowadzili do remisu. Bohaterem zespołu rezerwowy Elohim Prandi, który w ostatniej akcji wykorzystał rzut wolny.

W dogrywce istnieli tylko francuscy szczypiorniści. Od stanu 27:27 dwie bramki z rzędu rzucił rezerwowy lewoskrzydłowy, a podstawowy piłkarz ręczny Industrii Kielce Dylan Nahi. Dla obrońcy tytułu to było za wiele. Ostatecznie po 10-minutowej dogrywce Francja wygrała 34:30.

W drugim półfinale Niemcy zagrają przeciwko Danii.