Magiczna asysta Szymańskiego przywraca nadzieję Turkom. A byli już na kolanach! WIDEO]

Polak jednym z bohaterów w pierwszym meczu ćwierćfinału Olympiakosu z Fenerbahce.

Niesamowite piłkarskie widowisko stworzyli piłkarze Olympiakosu i Fenerbahce w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Gospodarze napędzani gorącym dopingiem miejscowych kibiców ruszyli do ataku i szybko objęli prowadzenie. To był dopiero początek ogromnych emocji. W drugiej połowie zrobiło się nam meczycho przez wielkie “M”!

W składach na to spotkanie znalazło się dwóch Polaków. W ofensywie gości wystąpił niesamowity w tym sezonie Sebastian Szymański. Z kolei w drużynie gospodarzy od pierwszej minuty występował Santiago Hezze. Urodzony w Buenos Aires pomocnik co prawda ma biało-czerwony paszport, ale na razie nie ma szans na jego grę w naszej drużynie narodowej.

Sebastian Szymański ruszył do ataku

Początek meczu był całkiem niezły w wykonaniu gości. Dwa razy strzelał Edina Dżeko, ale nic z tego nie wyszło. Szybko do głosu doszli gospodarze. Już w 8. minucie w pole karne Turków przedarł się Fortunis i strzelił cudownego gola. Na dwa do zera w drugiej połowie podwyższył Steven Jovetić. A trzeci cios gościom zadał w 57. minucie Chiquinho.

3:0 i wydawało się, że Fenerbahce leży na deskach. W tym trudnym momencie tlen swoim kolegom podał… Sebastian Szymański. To nasz pomocnik rozkręcił ofensywę gości. W 63 minucie miał dobra sytuacje, ale jego strzał głową obronił bramkarz Olympiakosu. Chwilę później Dusan Tadić wykorzystał karnego i to trafienie przywróciło tureckiemu zespołowi nadzieję na odrobienie strat.

Magiczna asysta naszego pomocnika

W końcu boiskowy zegar wskazał na 75. minutę. Kolejne dośrodkowanie w pole karne Greków i do piłki doskoczył nasz rodak. Szymańskim jednym, magicznym podaniem obsłużył Kahveciego. Gol i było już tylko 3:2!

W 84. minucie nasz rodak po raz drugi dostał idealną piłkę i spróbował szczęścia strzałem głowa. Jednak tym razem też się nie udało. Do końca tego spotkania wynik już się nie zmienił. Fenerbahce, które stało nad piłkarską przepaścią, po bardzo dobrej grze naszego rodaka (szczególnie w ostatnich trzydziestu minutach) ciągle ma szansę na awans do półfinału Ligi Konferencji Europy!