Kaczyński się doigrał. Policja zajęła się jego sprawą

Prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Jarosław Kaczyński może mieć kłopoty. Wszystko za sprawą swojego zachowania podczas obchodów 14. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Na Placu Piłsudskiego w Warszawie, przed pomnikiem smoleńskim, polityk zniszczył jeden z wieńców. Okazuje się, że bulwersujące zdarzenie będzie mieć teraz dalszy ciąg.

Przypomnijmy. 10 kwietnia prezes PiS pojawił się ze swoją świtą na Placu Piłsudskiego, by złożyć przed słynnymi schodami, kwiaty. Kaczyńskiemu nie spodobała się obecność swoich przeciwników i wieniec przez nich złożony. Widniał na nim napis atakujący Lecha Kaczyńskiego.

Kaczyński zniszczył wieniec. Sprawą zajęły się służby

Do sieci trafiło nagranie, na którym mogliśmy zobaczyć prezesa PiS niszczącego wieniec. Ostatecznie chwycił go w dłonie i zabrał z Placu Piłsudskiego. Zachowanie to odbiło się wielkim echem. Komentujący zaczęli się domagać pociągnięcia Kaczyńskiego do odpowiedzialności. Snuli opinię, że policja wykazała się biernością.

Niedługo po tym, jak o sprawie zrobiło się głośno. Głos zabrała policja. “Policjanci dokumentowali przebieg zdarzenia, w którego czasie czynności prowadził także nasz Zespół Antykonfliktowy starając się zapobiec naruszeniu prawa i informując posła o zgodnym z nim zachowaniu” – przekazał podinsp. Robert Szumiata, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.

[object Promise]

– dodał.

Dziewulski o sprawie Kaczyńskiego

Bardziej szczegółowe informacje na temat incydentu przekazał Jerzy Dziewulski. Były antyterrorysta wszedł w ich posiadanie dzięki znajomościom w policji.

[object Promise]

– napisał w serwisie X.

“W dniu dzisiejszym po informacji, że koszt wieńca przekracza 800 zł policja skierowała wniosek do prokuratury o wszczęcie śledztwa w sprawie wczorajszego incydentu” – poinformował.