Druga tura szczytem marzeń? PiS ma kandydata na prezydenta Poznania

14 lutego 2024 r., radny PiS Zbigniew Czerwiński ogłasza swój start w wyborach na prezydenta Poznania

Wieloletni radny sejmiku Zbigniew Czerwiński z PiS to kandydat tej partii na prezydenta Poznania. Jednocześnie to pierwszy oficjalnie zgłoszony kontrkandydat dla urzędującego prezydenta Jacka Jaśkowiaka z PO. Radny Czerwiński przyznał, że jego celem jest druga tura wyborów, co byłoby sukcesem dla PiS, które od lat notuje słabe wyniki w Poznaniu.

• PiS zaprezentowało swojego kandydata na prezydenta pod siedzibą poznańskiego Urzędu Miasta. Jednocześnie schowało partyjne szyldy — postronny obserwator nie zauważyłby, że to konferencja polityków tej partii
• — Nie wstydzimy się swojego szyldu, sztab kandydata tworzą w większości członkowie PiS. Jednak wybory samorządowe rządzą się innymi prawami, chcemy stworzyć szerszy komitet łączący środowiska, które chcą zmiany w Poznaniu — przekonywał poseł Szymon Szynkowski vel Sęk
• Celem Zbigniewa Czerwińskiego jest wejście do drugiej tury, co do tej pory nie udawało się w Poznaniu żadnemu kandydatowi PiS. W stolicy Wielkopolski partia od lat jest w opozycji i oscyluje w granicach ok. 20 proc. poparcia
• Swoich kandydatów na prezydenta w najbliższych dniach przedstawią Nowa Lewica, Trzecia Droga i poznańscy społecznicy. Faworytem wyborów jest prezydent Jacek Jaśkowiak z PO, który elekcję w 2018 r. wygrał już w pierwszej turze 
• Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Nie poseł Szymon Szynkowski vel Sęk, nie poseł Bartłomiej Wróblewski i nie Jadwiga Emilewicz, która niedawno nie weszła do Sejmu. Kandydatem PiS na prezydenta Poznania został znany z ciętego języka członek tej partii Zbigniew Czerwiński — wieloletni radny sejmiku, a w latach 90. radny miejski. Tym samym na niespełna 60 dni przed wyborami wiadomo, że urzędujący prezydent Jacek Jaśkowiak z PO będzie miał konkurenta.

Jaśkowiak rządzi Poznaniem od 2014 r. Gdy wówczas zostawał prezydentem miasta, zapowiadał, że maksymalnie na dwie kadencje. Jednak zmienił zdanie. Walczy teraz o trzecią z rzędu prezydenturę. Chce mu w tym przeszkodzić wieloletni radny PiS Zbigniew Czerwiński, konserwatysta, związany m.in. z katolicką Fundacją św. Benedykta, która za czasów “dobrej zmiany” dostała olbrzymie pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości.

— Refleksja nad wyborem naszego kandydata trwała trochę czasu, ponieważ w głębokim przekonaniu wielu środowisk w Poznaniu potrzebna jest zmiana złych rządów Jacka Jaśkowiaka. Kandydatem musi być osoba, która jest gwarancję zmiany, a daje ją doświadczony samorządowiec Zbigniew Czerwiński. Jest specjalistą od finansów samorządów, zna się na transporcie, co jest wyzwaniem w naszym rozkopanym i zakorkowanym mieście, doskonale orientuje się w służbie zdrowia — zachwalał kandydata poseł Szymon Szynkowski vel Sęk.

Potem głos zabrał randy Zbigniew Czerwiński. Żartował, że jego start to “wina” Filharmonii Poznańskiej, która ma bardzo wysoki poziom, która przeszła pod nadzór Rady Miasta i do poziomu której on — meloman — chce równać.

— Środa popielcowa, dzień ogłoszenia mojego startu, to dobry czas na refleksję dla poznaniaków. Od 2006 r. mamy w mieście dominację PO, a mieszkańcy, mając wiele restauracji do wyboru, wybierają najczęściej tę jedną i na nią narzekają. Jedyną szansą na zmianę, jedyną alternatywą jesteśmy my, jako jedyna realna opozycja w mieście wobec rządów Jacka Jaśkowiaka — przekonywał Zbigniew Czerwiński. Narzekał w swoim wystąpieniu na ciągnące się remonty w mieście, na korki, na to, że Poznań przegrywa konkurencję nie tylko z Warszawą, ale także z Krakowem i Wrocławiem.

Hasło kampanii Czerwińskiego brzmi: “Poznań taki, jak trzeba”. Na planszach otaczających go podczas konferencji prasowej próżno było szukać nazwy partii, do której od lat należy. Czy działacze PiS nie chcą drażnić poznaniaków swoją nazwą, biorąc pod uwagę stałe i dość niskie poparcie w mieście dla ich ugrupowania?

— Nie wstydzimy się swojego szyldu, ale Zbigniew Czerwiński nie jest tylko kandydatem PiS. Koncentrujemy się na sprawach lokalnych, które łączą różne środowiska — mówił poseł Szynkowski vel Sęk.

— Jakie to środowiska, poza PiS, popierają Czerwińskiego? — dopytywali dziennikarze.

— Będziemy o tym mówić w najbliższych tygodniach — odpowiedział Szynkowski vel Sęk.

— Nie wszystko od razu — dodał radny Czerwiński. — Startujemy dzisiaj, w święto zakochanych. Zapraszamy do nas każdego, kto chce realnej zmiany i ma Poznań w sercu.

Konferencja polityków PiS dotycząca wyborów samorządowych w Poznaniu

Na konferencji kandydata PiS zabrakło drugiego poznańskiego posła tej partii, czyli Bartłomieja Wróblewskiego. Radny Czerwiński zapewniał jednak, że zyskał także jego poparcie.

Start Czerwińskiego oznacza, że nie spełni się “marzenie” prezydenta Jacka Jaśkowiaka. On twierdził, że najlepszą kandydatką PiS byłaby związana na co dzień z Krakowem Jadwiga Emilewicz. Nie jest wielką tajemnicą, że oboje mają ze sobą dobre relacje. Z naszych informacji wynika, że Emilewicz już kilka tygodni temu miała przekazać partii, że nie stanie do wyborów samorządowych w Poznaniu. Nie tylko z powodu spodziewanej porażki jakiegokolwiek kandydata PiS. Miała także wyrazić obawę, że w trakcie kampanii inni kandydaci oraz media wytykaliby, że jest “spadochroniarką” i nie zna miasta.

Lewica jednak nie razem. Podzieli się na dwa komitety

Konferencja poznańskich społeczników tworzących komitet “Społeczny Poznań”

W środę swój start do Rady Miasta ogłosili również poznańscy społecznicy, którzy zawiązali komitet “Społeczny Poznań”. Prawdopodobnie ich kandydatem na prezydenta zostanie Tomasz Hejna, znany z walki z nielegalnymi reklamami w mieście.

— Mamy ludzi z szerokimi horyzontami, otwartymi na dialog z mieszkańcami, którego brakowało za rządów Jacka Jaśkowiaka — mówił Tomasz Hejna, zaznaczając, że jeszcze nie jest przesądzone, że to on będzie kandydatem komitetu na prezydenta. Trzeba jeszcze omówić kilka spraw organizacyjnych.

Społecznicy przyznali, że rozmawiali o wspólnym starcie do poznańskiej Rady Miasta z Nową Lewicą i z Trzecią Drogą, ale jak mówią, proponowano im głównie przystąpienie do tych ugrupowań, a przecież nie o to chodzi. Wśród członków komitetu społeczników są także działacze Partii Razem, którzy postanowili nie iść do wyborów z Nową Lewicą.

— Z tego co wiemy, na listach Nowej Lewicy mają znaleźć się radni, którzy co roku głosują za absolutorium dla prezydenta Jaśkowiaka, popierali jego działania. Nie wyobrażam sobie budowania alternatywy dla prezydenta w towarzystwie osób, które przez ostatnia lata jak jeden mąż mówiły mu: super robota. Otóż nie, to była fatalna robota. Trzeba to zmienić — stwierdził Łukasz Garczewski, poznański radny osiedlowy i działacz Partii Razem.

Przekonywał, że kiedy w 2014 r. Jacek Jaśkowiak zostawał prezydentem Poznania, już jako kandydat PO, ale także z poparciem społeczników i ruchów miejskich, był “wojownikiem i odważnie mówił o zmianach”.

— Dzisiaj z całą mocą możemy powiedzieć, że przegrał tę walkę o Poznań, może z powodu ambicji na jeszcze ważniejsze funkcje w państwie. Poznań się wyludnia, dusimy się w smogu, mamy za dużo betonu w mieście — wyliczał Łukasz Garczewski.

W komitecie społeczników znalazł się również Włodzimierz Nowak. Przypomniał, że przed laty należał do stowarzyszenia “My — Poznaniacy”, które już w 2010 r. zgłosiło Jacka Jaśkowiaka na prezydenta Poznania. Wtedy, kiedy jeszcze nie należał do PO. Teraz, jak mówił Nowak, Jaśkowiak nie ma co liczyć na poparcie społeczników, w mieście panuje stagnacja i brakuje odwagi politycznej, żeby rozwiązać np. sprawę korków, czy zagospodarowania przestrzennego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Inni kandydaci na prezydenta Poznania

Swojego kandydata, a właściwie kandydatkę na prezydenta w ciągu kilku dni ma przedstawić Nowa Lewica. Raczej zostanie nią była poznańska radna Beata Urbańska.

Niewiadomą pozostaje Trzecia Droga, której kandydat może powalczyć o drugą turę. W ostatnich wyborach do Sejmu ten komitet zdobył w Poznaniu dwa mandaty, tyle, co PiS. Dlatego ugrupowanie ma nadzieję, że kandydat Trzeciej Drogi skutecznie powalczy o drugą turę. Gdyby tak się stało, spełniłaby się wieloletnia prawidłowość, że wyborcza dogrywka to w Poznaniu za wysokie progi dla jakiegokolwiek kandydata PiS.

W przypadku Trzeciej Drogi, jak słyszymy wśród jej działaczy, pojawia się kilka nazwisk. Wśród nich są adwokat Przemysław Plewiński, radca prawny Michał Gniatkowski i inżynier budowy dróg Piotr Patalas.

Największe szanse ma podobno Przemysław Plewiński.

Szanse Michała Gniatkowskiego spadły, bo jako działacz Polski 2050 wszedł do rady nadzorczej Enei. Po tym, jak niedawno Onet opisał, że inny znajomy Hołowni — adw. Tomasz Sójka wszedł do rady nadzorczej Orlenu, mimo że był związany z kancelarią prawną działającą przy fuzji z Lotosem — w Polsce 2050 na cenzurowanym znaleźli się ci działacze, którzy weszli do rad nadzorczych.

Z kolei w przypadku Piotra Patalasa obciążeniem ma być wejście jego żony Ewy do rady nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Jak mówią członkowie partii Szymona Hołowni w najbliższą sobotę, w Kielcach, Trzecia Droga zainauguruje kampanię samorządową. Dlatego ślimaczący się proces wyłaniania kandydatów na prezydentów miast ma zostać lada moment zakończony.