Były gwiazdor Legii bez ogródek o piłkarzach. "Defensywa to dramat"

Marc Gual i Marcin Mięciel.

— W Legii Warszawa jest za dużo rotacji. Skoro wygrałem rywalizację, to ja będę grał, a mój rywal musi zapierniczać na treningach, żeby odzyskać miejsce w składzie. Tak jest w Niemczech — podkreśla w rozmowie z “Faktem” Marcin Mięciel, były napastnik m.in. Legii Warszawa, VfL Bochum i PAOK-u Saloniki. Reprezentant Polski zdradza nam też, czy zwolniłby trenera Kostę Runjaicia.

Fakt: Kibice Legii liczyli na to, że wiosenna przygoda w Lidze Konferencji potrwa nieco dłużej, wynik dwumeczu z Molde — 2:6 — mówi jednak sam za siebie. Jak ocenia pan dokonania klubu w Europie w tym sezonie?

Marcin Mięciel: Obrona Legii Warszawa to dramat. Jest za dużo rotacji

Marcin Mięciel: Legia w pucharach zrobiła dużo. Fajnie, że awansowała do fazy grupowej, potem wyszła z trudnej grupy i zarobiła dużo pieniędzy. Powinna jednak wygrać z Molde. Moim zdaniem mamy lepszą ligę i na tyle dobrych zawodników, by przejść Norwegów. Piłkarze nie byli jednak przygotowani do tych meczów.

Kiepsko wiedzie się też legionistom w Ekstraklasie. Mogli mieć lidera na wyciągnięcie ręki, cztery punkty stracone z Puszczą i Koroną oznaczają jednak, że do odrobienia jest jeszcze pięć punktów.

Okazje na dogonienie czołówki zostały zaprzepaszczone. Punkty cały czas uciekają. Patrząc na tabelę, nie jest jeszcze tak źle, ale wygląda to nieciekawie pod względem wyników. Problem zaczyna się od tyłu, czyli od obrony. Defensywa jest po prostu dramatyczna. Obrońcy w ogóle nie są ze sobą zgrani. Moim zdaniem za duże są rotacje. Kiedy jako piłkarz byłem w gazie, nie chciałem być zmieniany. Gdy strzelałem gola, zawsze liczyłem na to, że w końcówce meczu uda mi się dołożyć drugiego. Widzieliśmy, jak Marc Gual podczas meczu z Koroną zdenerwował się, schodząc z boiska. W ogóle mu się nie dziwię.

Gual, Blaż Kramer i Maciej Rosołek zaczęli nawet strzelać gole, ale jesienią ich dorobek był dramatyczny. Razem wzięci z Tomasem Pekhartem, w tym sezonie ligowym strzelili tylko 14 goli.

To, w jakiej formie są napastnicy, jest trochę winą trenera. Na początku sezonu Pekhart strzelał, i to dużo. Mimo tego był zmieniany. Tak samo było z innymi zawodnikami w formie. Wiem, że trener chce rotować, ale to nie pomaga nikomu. Piłkarze chcą grać jak najwięcej. Skoro wygrałem rywalizację z Pekhartem, to ja będę grał, a on musi zapierniczać na treningach i czekać na moje potknięcie, żeby odzyskać miejsce w składzie. Tak jest w Niemczech. Oczywiście, jakieś minuty dostanie, bo są mecze w krajowych i europejskich pucharach, ale to ja jestem głównym napastnikiem. W głowie mi się nie mieści, że ktoś walczy o puchary przez cały rok, jest w formie, a kiedy przychodzi do ważnego meczu, siada na ławce, bo jest rotacja. Na zachodzie wszyscy grają co trzy i dają radę.

Legia powinna zwolnić Kostę Runjaicia? “Nowy trener niczego nie zmieni”

Niektórzy kibice nawołują o zwolnienie Kosty Runjaicia. Kryzys trwa bowiem nie od wczoraj, tylko od października. Pan by dał jeszcze trenerowi czas?

Tak. Nowy trener pewnie od razu niczego nie zmieni. Zespół zrobił dużo w Europie. Cały czas liczy się w grze o miejsce dające występy pucharach, a nawet o mistrzostwo. Pewnie będą walczyć o to do końca. Dlatego myślę, że Kosta Runjaić powinien zostać, ale z ultimatum: Legia ma walczyć o mistrzostwo. W końcu po ostatnich dwóch sezonach miała być odbudowa i walka o najwyższe cele. Zainwestowano w drużynę trochę pieniędzy. Zimą odeszło dwóch zawodników, ale przecież Muci nie był pierwszym wyborem trenera. Nie ma co rozpaczać, że odszedł zawodnik, który cały czas grał. Ma przecież innych.

Piłkarskiej jakości na ławce Legii nie ma jednak ostatnio zbyt wiele…

Stawiajmy na młodych! Po meczu z Koroną trener powiedział, że Legia to nie miejsce dla rozwoju i tu trzeba działać od razu. To bardzo niefortunne zdanie. Jak mogli się poczuć zawodnicy z Akademii? W wielu klubach na mecze z Legią wystawiają młodszych graczy, a Legia, z całym szacunkiem do Korony, potrzebuje samych doświadczonych na takiego rywala? Jurgen Klopp wpuścił ostatnio na finał Pucharu Ligi wielu młodych zawodników i wygrał z Chelsea. Nawet w mojej Akademii [STF Champion Warszawa – red.], choć gramy tylko w Okręgówce, jest tak, że młodzi w pierwszym, drugim czy trzecim meczu nie dają rady. Ale kiedy tylko się zgrają, to normalnie grają jak starzy. To kwestia dania komuś szansy. Ja przychodząc do Legii miałem 18 lat. Trzy lata wcześniej grałem tylko na podwórku. Nigdy bym nie powiedział, że znajdę się w takim klubie. Ale dostaliśmy szansę: ja, Piotr Mosór i Grzesiek Szamotulski… To była Legia, w której grali prawie sami reprezentanci Polski, a mimo tego trener nie bał się na nas postawić. W obecnej Legii podejście powinno się zmienić. Akademia jest tak rozwinięta, ma tylu młodych, zdolnych zawodników, że jeżeli tylko dostaną okazję pokazania się, na pewno ją wykorzystają.

Kto będzie mistrzem Polski na koniec sezonu?

Chciałbym, żeby udało się Legii. Trudno jednak cokolwiek przewidzieć. Nie ma jednego faworyta, układ w czołówce cały czas się zmienia. Przed początkiem rundy wiosennej wszyscy mówili o tym, czy uda się dogonić Śląsk. Wystarczyły trzy kolejki, a wrocławianie są już w wyrównanej stawce. Kandydatów na mistrza jest wielu. Stawał na nikogo nie będę, ale kibicuję Legii.

Rozmawiał Tomasz Dębek

Czytaj też:

Przypominamy, że na YouTube działa nasz kanał Fakt Sport. Tam znajdziecie wszystkie nasze najnowsze produkcje wideo. Zapraszamy do subskrybowania.