To była najszybsza czerwona kartka w historii ekstraklasy! Sokołowski przekazał złe wieści [NASZ NEWS]

Patryk Sokołowski ( lewej) zaliczył w sobotę ligowy debiut w Cracovii.

Już po kilkunastu sekundach meczu Cracovia — Radomiak Leonardo Rocha trafił wyprostowaną nogą Patryka Sokołowskiego. Pomocnik Pasów, który w sobotę debiutował oficjalnie w nowym klubie, przekazał “Faktowi” złe wieści.

Pasy w pierwszym meczu po zimowej przerwie widowiskowo “rozjechały” Radomiaka aż 6:0. Na wynik spotkania duży wpływ miała czerwona kartka po faulu, który nastąpił już w 13. sekundzie.

Leonardo Rocha po uderzeniu piłki mocno nacisnął stopą na nogę Patryka Sokołowskiego. Sędzia stwierdził, że to zagranie powodowało ryzyko poważnej kontuzji piłkarza Cracovii, więc postanowił pokazać napastnikowi gości czerwoną kartkę.

Jak wylicza “Weszło”, to najszybsza czerwona kartka w historii ekstraklasy, biorąc pod uwagę moment popełnienia przez zawodnika przewinienia.

Patryk Sokołowski po tym zdarzeniu przez długi czas był opatrywany, ale później wrócił do gry. Trener Jacek Zieliński zmienił go w 64. minucie. Po zakończeniu spotkania piłkarz opowiedział nam o całym zdarzeniu i jego konsekwencjach.

— Poczułem mocny ból. Przez dłuższy czas myślałem, że trafił tylko w piszczel, ale jednak mam też skręconą kostkę. Uraz wydaje się dość poważny, Mam nadzieję, że kontuzja nie jest jednak tak mocna, by czekała mnie dłuższa przerwa — mówi “Faktowi”.

Patryk Sokołowski po faulu rywala na czerwoną kartkę: może być gorzej, niż się zapowiadało

— Na pewno będzie jeszcze dodatkowa konsultacja medyczna. Zobaczymy, co będzie. Nie chcę kreślić czarnych wizji. Mam nadzieję, że szybko dojdę do sprawności — dodaje. Sokołowski po całym zdarzeniu nie rozmawiał z ukaranym piłkarzem Radomiaka. — Myślę, że nie zrobił tego specjalnie. Jednak groźnie to wyglądało i myślę, że naprawdę może się to jeszcze gorzej skończyć, niż początkowo się zapowiadało — mówi piłkarz Pasów.

Choć dla Sokołowskiego mecz z Radomiakiem nie był przyjemny, to sama Cracovia na pewno będzie go dobrze wspominać. — Musimy być z tego zadowoleni. Gra naszego zespołu była naprawdę fajna. Potwierdziliśmy to, co pokazywaliśmy w sparingach. Na pewno fakt, że Radomiak był osłabiony przez prawie cały mecz, miał wpływ na spotkanie i sporo nam ułatwił. Ale to nie jest tak, że jak przeciwnik gra w dziesięciu, to wygrana jest pewna — mówi zawodnik Cracovii.

— Sam pamiętam taki mecz w Piaście Gliwice z Zagłębiem Lubin. W dziesiątej minucie dostaliśmy czerwoną kartkę przy stanie 0:0 i ostatecznie wygraliśmy spotkanie 1:0. Więc to nie jest tak, że przeciwnik się położy i już jest koniec. Myślę, że dobrze to wykorzystaliśmy i chwała drużynie za to, że potrafiła tak dobrze i konsekwentnie grać. Wygrana 6:0 to naprawdę super otwarcie rundy — podsumowuje Sokołowski.