Dziwne zachowanie polskiej giełdy. Wystarczyło kilka słów ministry przemysłu
Ministra przemysłu Marzena Czarnecka.
Na Giełdzie Papierów Wartościowych trwają wzrosty spółek energetycznych. Ceny akcji rosną jak grzyby po deszczu dzięki słowom ministry przemysłu Marzeny Czarneckiej, wypowiedzianych we wtorek w TVP Info.
Również po słowach szefowej resortu przemysłu opublikowanych przez “Rzeczpospolitą” w kwietniu, akcje branży energetycznej zaczęły gwałtownie spadać. Sprawa dotyczy przede wszystkim węgla.
Głośny wywiad ministry przemysłu Marzeny Czarneckiej dla “Rzeczpospolitej” z minionego miesiąca spowodował spektakularne spadki notowań spółek energetycznych na warszawskiej giełdzie. Po jej wtorkowym wywiadzie dla TVP Info, sektor energetyczny odnotowuje największe zyski na GPW. Zgłaszane są jednak zarzuty dotyczące komunikacji rządu w tej kluczowej dla kraju sprawie, pisze bankier.pl.
Rozchwianie GPW przez rząd
We wtorek, 7 maja, indeks branżowy WIG-Energia wyróżniał się najmocniejszymi wzrostami po otwarciu sesji giełdowej. W ciągu pierwszej godziny indeks wzrósł o ponad 7 proc., a akcje Tauronu nawet o 12 proc. Kurs PGE z WIG20 poszedł w górę o 8 proc. Na koniec sesji WIG-Energia zyskał 4,99 proc., przy wzroście Enei o 9,77 proc., Tauronu o 5,99 proc. i PGE o 5,25 proc.
Te dynamiczne zmiany branżowego indeksu są bezpośrednio związane z wywiadami udzielonymi przez ministrę przemysłu Marzenę Czarnecką. W jednym z nich ministra odbierała inwestorom nadzieję na wydzielanie ze spółek energetycznych aktywów węglowych, w innym sugerowała, że do wydzielenia dojdzie wkrótce.
Najnowsze wzrosty to efekt optymizmu płynącego ze słów ministry Czarneckiej w wywiadzie dla TVP Info, gdzie stwierdziła, że: “spółki energetyczne chcą się przede wszystkim pozbyć aktywów węglowych. I my jesteśmy zainteresowani jako Skarb Państwa, żeby te aktywa węglowe od spółek energetycznych przejąć”.
ZOBACZ TAKŻE: Rośnie cena produktu kupowanego niemal przez wszystkich Polaków! Padły niepokojące rekordy
Chaos komunikacyjny ze strony rządu
Jednak miesiąc temu, w wywiadzie dla “Rzeczpospolitej”, ta sama ministra mówiła, że “Nie podjęliśmy decyzji co do konkretnego wydzielenia elektrowni ze spółek, ale konieczne jest połączenie dostaw węgla z kopalń do elektrowni”. To sprzeczne stanowisko wywołało zamieszanie na giełdzie i spowodowało, że inwestorzy zaczęli zaniżać kursy spółek energetycznych, przypomina efekty kwietniowej wypowiedzi Czarneckiej bankier.pl.
Na te wydarzenia zareagował nawet minister aktywów państwowych Borys Budka, tłumacząc słowa ministry Czarneckiej. “Finalnie aktywa węglowe będą wydzielone poza grupy energetyczne” – mówił wtedy Budka. Jest to sprawa o tyle istotna, że dotyczy trzech dużych spółek notowanych na giełdzie, których łączna kapitalizacja to ponad 26 mld zł.
W związku z tym inwestorzy krytykują rząd, a ich zarzuty wydają się jak najbardziej uzasadnione. Inwestorzy mogą powiedzieć, że nowa ekipa powtarza błędy poprzedników, którzy także swoimi wypowiedziami potrafili nagle zamieszać na polskiej giełdzie, stwierdza bankier.pl.
ZOBACZ TAKŻE: Morawiecki o kulisach swojej matury. “Jak scenariusz filmu sensacyjnego”