Zapytaliśmy uczestników "Protestu Wolnych Polaków" po co na niego przyszli. Co usłyszeliśmy? [WIDEO]

Uczestnicy “Protestu Wolnych Polaków” mówią, dlaczego wzięli w nim udział.

— Jest tragedia, grozi nam brak suwerenności. Jest bezprawie i z tym my się nie zgadzamy — mówiła reporterowi “Faktu” pani Lucyna, jedna z uczestniczek “Protestu Wolnych Polaków”. Dodała, że “osiem lat budziła się w wolnej Polsce”, a teraz już tak według niej nie jest.

“Protest Wolnych Polaków”. Zwolennicy PiS mówią, po co wyszli na ulicę

W sobotę 10 lutego w Warszawie z inicjatywy klubów “Gazety Polskiej” zorganizowano “Protest Wolnych Polaków”. Była to manifestacja zwolenników PiS. Byli na niej m.in.: Jarosław Kaczyński, Mariusz Kamiński, Maciej Wąsik i Antoni Macierewicz.

Zapytaliśmy uczestników, jakie mieli motywacje, aby wziąć udział w marszu. Usłyszeliśmy, że przyszli bronić wolności i praworządności. — Nie podoba mi się totalne, absolutne bezprawie — usłyszeliśmy od jednej z uczestniczek.

Po co na marsz przyszedł pan Józef? — Po to samo, po co chodziłem w 1980 roku -odpowiedział. — Chodzę na imprezy, które starają się zbudować Polskę — dodał.

Pani Jagoda mówiła, że w obecnej władzy przeszkadzają jej “niespełnione obietnice”. W jakim celu przyszła na marsz pani Maria? — Żeby zademonstrować moją solidarność z wolnymi Polakami — powiedziała. Dopytaliśmy czy według niej, teraz Polska nie jest wolna. — Myślę, że nie. Dlatego, że rządzą nami ludzie, którzy przede wszystkim dbają o interes niemiecki, europejski, a nie Polski — dodała.

Co skłoniło do przyjścia na protest panią Lucynę? — Sytuacja w naszym kraju. Jest tragedia, grozi nam brak suwerenności. Jest bezprawie i z tym my się nie zgadzamy — mówiła. Dodała, że “osiem lat budziła się w wolnej Polsce”, a teraz już według niej tak nie jest. — Przyszłam bronić naszej praworządności, naszego Trybunału Konstytucyjnego, naszego prawa — mówiła z kolei pani Barbara.

— Dziękuję, żeście tutaj przyszli, to bardzo ważne. My w tej chwili prowadzimy walkę o Trybunał, (…) bez rzeczywiście niezależnego TK nie ma praworządności, nie ma możliwości zapewnienia tego, by konstytucja była przestrzegana, by była rzeczywiście aktem podstawowym. Dzisiaj ci sami, którzy nie tak dawno jeszcze nosili napis “Konstytucja” na koszulkach, depczą ją w sposób zupełnie niesłychany — przekonywał na marszu prezes PiS Jarosław Kaczyński.