Co za twardziel! Szczęsny błyskawicznie wrócił do gry i wszystkich zaskoczył!
Z Cagliari Polak wystąpił bez ochronnej maski na twarzy, jedynie z dużym plastrem na nosie.
Ten facet jest po prostu niezniszczalny! Tydzień temu oglądaliśmy go zalanego krwią podczas starcia z Torino. Potem była szybka operacja i wizja około dwóch tygodni leczenia i rekonwalescencji. Co na to Wojciech Szczęsny? On miał zupełnie inne plany i błyskawicznie powrócił do gry!
Nasz bramkarz ucierpiał pod koniec derbów. Marokańczyk Adam Masina, walcząc o górną piłkę po rzucie rożnym, mocno uderzył reprezentanta Polski w twarz. Były zawodnik Arsenalu krwawił z nosa i przez kilka minut był opatrywany przez lekarzy. Po interwencji służb medycznych dokończył to bezbramkowe spotkanie.
Wojciech Szczęsny nigdy tego nie zrobi!
Wydawało się, że Wojciecha Szczęsnego czeka przerwa od futbolu. Nasz rodak nawet nie chciał o tym słuchać! Jeszcze w czwartek świętował urodziny (trzydzieste czwarte), a dzień później zagrał w wyjazdowym meczu z Cagliari.
Spotkanie to zakończyło się remisem 2:2. Pomimo spekulacji prasowych Polak wystąpił nawet bez ochronnej maski na twarzy, jedynie z dużym plastrem na nosie.
— Chcieliście zobaczyć “Teka” (ksywka Polaka od skrótu jego imienia — przyp. red.) biegającego w masce? Nigdy! Nigdy w masce! Maska jest dla Zorro – mówił Szczęsny jeszcze przed tym meczem. Zrobił tak jak zapowiadał i na boisku pojawił się bez ochrony twarzy. Co za twardziel!
Juventus rzucił się do odrabiania strat
Bramki dla Cagliari padły w pierwszej połowie po rzutach karnych. Pierwszy sprokurował brazylijski obrońca Bremer, który zagrał ręką w polu karnym i po analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę. Przy drugim zawinił sam Szczęsny faulując rywala, za co otrzymał żółtą kartkę. Gospodarze mogli otrzymać jeszcze jeden rzut karny — Mina trafił Alcaraza łokciem we własnej szesnastce i rozbił mu głowę. Sędzia jednak w tej akcji oszczędził zespół naszego bramkarza.
W drugiej połowie Juventus rzucił się do ataku i odrobił straty po trafieniach Dusana Vlahovica i samobójczym Alberto Dosseny. Od 74. minuty w ekipie gości zagrał Arkadiusz Milik, jednak na murawie nie wyróżnił się niczym szczególnym. “Stara Dama” zajmuje trzecie miejsce w tabeli Serie A, ze stratą 19 punktów do prowadzącego Interu Mediolan i jest bez szans na mistrzostwo.
Dodajmy jeszcze, że we wtorek drużyna z Turynu zagra w Rzymie z Lazio o awans do finału Pucharu Włoch (godzina 21:00).