Sekretna tożsamość polskiego bogacza. To dlatego wpadł w ręce policji?!

Jerzy Pobocha: Ujęty w Londynie Łukasz R. wpadł przez naszą narodową wadę?

Czy można zniknąć z oczu śledczych i zmienić się w zupełnie innego człowieka? Łukasz R., ps. “Rataj” poszukiwany listem gończym mieszkaniec Łodzi musiał wierzyć w ten plan. Udawało się przez 20 lat. Prowadził intratny biznes w Londynie. Jerzy Pobocha, psychiatra sądowy uważa, że poszukiwany mógł wpaść przez… naszą narodową wadę.

W styczniu 2024 r. policja w Londynie zatrzymała Dariusza P., właściciela destylarni alkoholu i twórcę — jak piszą angielscy reporterzy — hipsterskiej whisky. Miał przyznać podczas przesłuchania, że nie jest tym, za kogo podawał się w Wielkiej Brytanii.

Łukasz R. vel Dariusz P. w angielskim areszcie czeka na decyzję sądu w sprawie ekstradycji do Polski. Jego obrońca podnosił, że “Rataj” uciekł tylko w obawie o swoje bezpieczeństwo, a na Wyspach prowadził uczciwe życie. Reprezentujący polski wymiar sprawiedliwości adwokat negował to stanowisko podkreślając, że chodziło tylko o uniknięcie kary, która na nim ciążyła.

Biznesman i uciekinier — dwie twarze Łukasza R.

O motywy zachowania poszukiwanego listem gończym Łukasza R. zapytaliśmy eksperta. Psychiatra dr Jerzy Pobocha podkreśla, że nie znając wszystkich powodów, jakie stały za ucieczką Łukasza R. z kraju, możemy się tylko domyślać, co było motorem jego działania.

— Możliwe, że uciekał przed karą albo obawiał się o własne życie. Jego działania są zrozumiałe. Nie ma tutaj nic dziwnego — mówi “Faktowi” Jerzy Pobocha i dodaje: — Z pewnością jednak nie zmienił swojej osobowości, bo tego się nie da zrobić. Mógł najwyżej wejść w rolę biznesmena i grać, żeby w kontaktach biznesowych na tym rynku wyglądać jak najlepiej i jak najbardziej wiarygodnie, a swoją przeszłość puścić w zapomnienie.

Przeszłość Łukasza R. to zdaniem śledczych łódzki świat przestępczy przełomu wieków:

— Skoro nie został wykryty przez 20 lat to znaczy, że zrobił to w sposób perfekcyjny, skuteczny, ale z drugiej strony zrozumiały i typowy dla ludzi jego pokroju — ocenia Jerzy Pobocha.

Jerzy Pobocha: Ujęty w Londynie “Rataj” wpadł przez naszą narodową wadę

Jak w rozmowie z “Faktem” podkreśla dr Jerzy Pobocha, w rozpoznaniu Łukasza R. mogła pomóc znana prawidłowość, że zmiana tożsamości nie zmienia charakteru człowieka. Jeśli narobił sobie wrogów, oni mogli go wydać, donosząc policji, choćby z zemsty lub zwykłej zawiści.

— Ze smutkiem muszę potwierdzić to, co słyszę od moich pacjentów m.in. z Anglii, że Polacy często robią sobie krzywdę. Jednak w takich przypadkach, jak ten omawiany, polski wymiar sprawiedliwości być może skorzystał z tej naszej “narodowej” cechy — dodaje Jerzy Pobocha.