"Trzy sekundy". Polska mafia w Nowym Jorku. Mocne kino

Trzy sekundy”.

Lubimy, kiedy w zagranicznych, zachodnich filmach pokazują Polaków i kiedy słyszymy nasz język. Tym razem jednak nie wszyscy będą zachwyceni, bo Polacy zostali pokazani w roli mafiosów, którzy chcą przejąć dystrybucję narkotyków w miejscowych więzieniach. W thrillerze zatytułowanym „Trzy sekundy” gra też nasz gwiazdor Mateusz Kościukiewicz.

Kościukiewicz wcielił się w Staszka. Polska mafia, pokazana w tym filmie, posługuje się takimi samymi brutalnymi metodami, jak każda inna organizacja przestępcza na świecie. W repertuarze zastraszanie rodzin, a także zabójstwo policjanta i inne tego typu poczynania.

„Trzy sekundy” – były więzień w nowej roli

W filmie poznajemy Petera Koslowa (Joel Kinnaman). To były więzień, zwerbowany teraz przez Federalne Biuro Śledcze. Jego zadaniem jest infiltracja niebezpiecznej zorganizowanej grupy przestępczej związanej z handlem narkotykami. Peter zgadza się na współpracę, bo prawdę powiedziawszy nie ma innego wyjście. Dla niego to jedyna szansa na oczyszczenie swojego nazwiska a także na odzyskanie rodziny. Mafijnej grupie przewodzi Generał (Eugene Lipinski). Staszek, grany przez Mateusza Kościukiewicza, jest kimś w rodzaju łącznika pomiędzy Generałem a Peterem. Sprawy się jednak komplikują. Ginie policjant, do akcji włącza się ambitny detektyw Edward Grens (w tej roli Common). Szef mafii uważa, że Peter w tej sytuacji jest im coś winien, na Petera naciska też oficer prowadząca Erica Wilcox (Rosamund Pike) oraz jej szef (Clive Owen). Presja, pod jaką znajdzie się Peter, jest nie do wyobrażenia.

Film jest ekranizacją powieści “Three Seconds” napisanej przez szwedzki duet Roslund & Hellström. To pisarski tandem nagrodzony za najlepszy skandynawski kryminał 2009 roku. W filmie akcję przeniesiono ze Szwecji do Nowego Jorku. Film to kawał dobrego kina z doborową obsadą.

Środa, 21.1O, TVP 1