Uczestnicy protestu Ogólnopolskiego Strajku Kobiet ws. prawa do aborcji, Warszawa, 08.03.2024 r.
Jako chrześcijanin jestem przeciwko aborcji, ale prawo nie może być pisane tylko pod katolików. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. był całkowicie polityczny i podporządkowany panu Kaczyńskiemu. Wydawanie takich decyzji tylko dla jednego człowieka jest czymś zupełnie amoralnym — uważa dominikanin, ojciec Maciej Biskup.
- W czwartek Sejm zajmie się czterema projektami dotyczącymi przepisów aborcyjnych. Projekty złożyły: KO, Lewica i Trzecia Droga. — Mam nadzieję na szybką pracę nad projektami — zapowiedział premier Donald Tusk
- Jako człowiek i chrześcijanin, jestem przeciwny aborcji, ale uważam jednocześnie, że ochrony poczętego życia nie można zredukować wyłącznie do zmiany prawa — uważa znany dominikanin
- Swoim oświadczeniem abp Gądecki chciał w gruncie rzeczy zaszantażować parlamentarzystów, którzy będą decydowali ws. nowego prawa aborcyjnego. Oni też powinni mieć wolny wybór — dodaje o. Biskup
- Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
W czwartek Sejm zajmie się czterema projektami dotyczącymi przepisów aborcyjnych. Projekty złożyły: KO, Lewica i Trzecia Droga. — Mam nadzieję na szybką pracę nad projektami ustaw dot. aborcji. W czwartek powinniśmy je przegłosować, żeby wszystkie te projekty trafiły do prac w komisji, żeby żadnego nie odrzucać — zapowiedział we wtorek premier Donald Tusk.
Pierwszy projekt Lewicy częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania. Z kolei pod koniec stycznia do Sejmu wpłynął projekt grupy posłów klubu KO, który zakłada, że osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.
Oprócz tych projektów, pod koniec lutego Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) złożyła w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny i ochronie płodu ludzkiego, który “odwraca” wyrok TK z 2020 r.; wprowadza on na powrót do ustawy przepis, zgodnie z którym można przerwać ciążę, gdy “wyniki badań wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.
Projekty aborcyjne wracają do Sejmu. Dominikanin mówi o dramacie kobiet
— Obawiam się, że kwestia aborcji znowu zostanie wykorzystana jako paliwo do naparzanki politycznej — mówi w rozmowie z Onetem o. Maciej Biskup, który wielokrotnie publicznie krytykował ostatnie zmiany w prawie aborcyjnym.
— Myślę, że potrzebna jest też mądra i szeroka debata społeczna na ten temat. Niestety dziś nie widzę gotowości i przestrzeni na spokojny dyskurs. Dramat kobiet nie może być ponownie potraktowany przedmiotowo — nie kryje sceptycyzmu dominikanin.
Jednocześnie zakonnik przyznaje, że kwestia zmian w prawie aborcyjnym to jedynie kwestia czasu. Zastrzega jednak, że te zmiany muszą uwzględniać różne racje i odmienne światopoglądy.
— Wiem, jakie są zobowiązania koalicji z 15 października wobec społeczeństwa. Dlatego jestem pewien, że ta debata parlamentarna o zmianie prawa aborcyjnego jest nie do uniknięcia. Osobiście, jako człowiek i chrześcijanin, jestem przeciwny aborcji, ale uważam jednocześnie, że ochrony poczętego życia nie można zredukować wyłącznie do zmiany prawa — komentuje o. Biskup.
— Każdy ma od tego system wartości, za którym się opowiedział, jednak skoro żyjemy w świecie pluralistycznym, to musimy szanować również pluralizm wartości — podkreśla.
Dominikanin: prawo nie może być pisane pod katolików
Nasz rozmówca przyznaje jednak, że za ewentualną zmianą prawa aborcyjnego nie może stać żadne lobby. Tym bardziej lobby Kościoła katolickiego, co realizowało się za czasów poprzedniego rządu.
— Z pewnością kler nie powinien wymuszać zmiany prawa za pomocą narzędzi politycznych. prawo nie może być pisane tylko dla katolików i ludzi wierzących. Prawo powinno być dobre dla każdego obywatela — zauważa dominikanin.
Podobnie uważają zresztą najbliżsi współpracownicy papieża Franciszka, którzy wprost przestrzegają przed nadużywaniem swoich wpływów.
— Kaznodzieja Domu Papieskiego, Raniero Cantalamessa OFMcap 15 lat temu w wywiadzie dla “Gościa Niedzielnego” zwrócił uwagę, że pierwsi chrześcijanie nie mieli wpływu na zmianę prawa, gdyż nie posiadali prawa głosu. Na zmianę prawa wpływali przez sposób życia, a dziś zachowujemy się odwrotnie i chcemy zmieniać obyczaje przez zmianę prawa państwowego — ocenia o. Biskup.
Duchowny nie kryje jednak swojego poparcia dla części proponowanych przez koalicję zmian.
— Kategorycznie uważam, że trzeba jak najszybciej zmienić prawo, które w ostatnim dopuszczało karanie kobiet i lekarzy, i każdego, kto w tym pomaga. To powinno być zmienione — nie ma wątpliwości.
— Uważam też, że w tej sytuacji przede wszystkim kobieta powinna się czuć bezpieczna i wolna. Nie można nikomu narzucać heroizmu oraz społecznej czy kościelnej presji, w pod wpływem której kobieta czuje się przymuszona, by urodzić zdeformowane, czy martwe dziecko. Heroizmu nie można wymuszać prawem — stwierdza jednoznacznie.
Znany ksiądz komentuje temat aborcji. Wspomina prezesa Kaczyńskiego
Ostatnie zmiany w prawie dotyczącym aborcji w Polsce były prawie cztery lata temu.
W październiku 2020 r. Trybunał Konstytucyjny rozpatrzył wniosek 119 posłów PiS, PSL-Kukiz 15′ i Konfederacji. Pełny skład TK (obecnych było 13 z 15 sędziów) przy dwóch zdaniach odrębnych orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niekonstytucyjny. Oznaczało to, że kobieta, mimo ciężkiej wady płodu, musiała urodzić dziecko.
Nasz rozmówca nie szczędzi krytyki wobec tych decyzji. Uważa, że były one podejmowane “dla jednego człowieka”.
— Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. był całkowicie polityczny i podporządkowany panu Kaczyńskiemu. Wydawanie takich decyzji tylko dla jednego człowieka jest czymś zupełnie amoralnym — ocenia o. Biskup.
“Arcybiskup Gądecki chciał w gruncie rzeczy zaszantażować parlamentarzystów”
Przypomnijmy, że innego zdania był jednak wcześniejszy przewodniczący polskiego Episkopatu abp Stanisław Gądecki, który pod koniec swojej kadencji ponownie poparł publicznie wyrok TK Julii Przyłębskiej.
“Decyzja Trybunału Konstytucyjnego była “ważna i doniosła, gdyż pokazała jakby szczyt tego, co można osiągnąć w odniesieniu do ochrony życia” — napisał Gądecki.
— Abp Gądecki nie wzywał do dialogu, czy rozmowy, ale próbował coś narzucać i szantażować katolików. To jest postawa, którą widać w dużej części polskiego duchowieństwa. Arcybiskup Adrian Galbas powiedział kiedyś, że księża w Polsce nauczyli się przemawiać, ale nigdy nie nauczyli się słuchać — ocenia dziś te słowa dominikanin.
“Ochrona życia jest jednym z głównych priorytetów nie tylko KEP, ale przede wszystkim społeczności polskiej” — stwierdził w ubiegłym miesiącu Gądecki i dodał, że “działania promujące aborcję wydają się samobójstwem popełnianym na społeczeństwie”.
Nasz rozmówca nie ma wątpliwości, że tymi słowami ówczesny szef polskiego Episkopatu chciał wpłynąć na posłów, by w przyszłości nie legalizowali aborcji.
— Tym oświadczeniem abp Gądecki chciał w gruncie rzeczy zaszantażować parlamentarzystów, którzy będą decydowali ws. nowego prawa aborcyjnego. Oni też powinni mieć wolny wybór i kierować się własnym sumieniem, a nie nakazem arcybiskupa — uważa o. Biskup.
— To, że ktoś może głosować za jakąś ustawą wcale nie znaczy, że popiera aborcję i że do niej zachęca. Politycy też muszą pamiętać, że wśród ich wyborców są zarówno osoby wierzące, jak i niewierzące. Muszą reprezentować całe społeczeństwo. Pamiętajmy, że ustawa liberalizująca aborcję nie zmusi żadnego katolika do dokonywania czy wspierania aborcji — zauważa.
Duchowny tłumaczy także, do czego prowadzi sojusz ołtarza z władzą oraz wpływ Kościoła na zmianę prawa.
— Postawa wpływania kleru na zmianę prawa w sprawach światopoglądowych przynosi odwrotny skutek. Widać to na przykładzie takich krajów, jak np. Irlandia, czy Hiszpania, gdzie Kościół katolicki też bardzo mocno próbował wpływać na życie społeczne, politykę i ustawy — przypomina.
— Efekt był taki, że ta wajcha przekręciła się w drugą stronę i społeczeństwo zaczęło się laicyzować i opowiadać się radykalnie za liberalizacją prawa w sprawach światopoglądowych. To są procesy społeczne, które dzieją się na całym świecie — zwraca uwagę o. Biskup.
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: [email protected]
Czytaj inne artykuły tego autora tutaj.
News Related-
Małgorzata Kożuchowska i Redbad Klynstra byli parą. Wygadała się Katarzyna Nosowska
-
Oto ile pieniędzy zarabiają nauczyciele w roku 2023/2024. Takie są ich wypłaty i dodatki. Zobacz minimalne wynagrodzenie 28.11.2023
-
Janek poszedł tylko po jedzenie dla królików. Został ciężko ranny
-
CCC przecenia skórzane kozaki Lasocki. Zachwycają prostym krojem. Okazje też w eobuwie, Deichmann
-
Nie minęło 48 godzin. Błaszczak musi się tłumaczyć z deklaracji
-
Dania ze szkolnej stołówki. Koszmar czy miłe wspomnienie z dzieciństwa? Tak gotowano w PRL
-
Rosja szykuje uderzenie? Putin zatwierdził plan ws. armii
-
Ekstraklasa siatkarek. Pewna wygrana ŁKS Commercecon Łódź
-
Dane medyczne Polaków w sieci. Niewiele można z tym zrobić (aktualizacja)
-
Burza stulecia paraliżuje południową Rosję i Krym; zalane autostrady i budynki, setki tysięcy ludzi bez prądu
-
Android Auto: odświeżone Mapy Google w kolejnych samochodach
-
Lech Wałęsa ujawnił, co zrobił z pieniędzmi za Pokojową Nagrodę Nobla. Piękny gest
-
"Milionerzy" - Tomasz szedł jak burza, ale poległ na pytaniu o byka
-
Urządzili kobietom piekło i uciekli. Usłyszeli zarzuty. Znamy szczegóły