Dzieci rodzą się głównie w dużych ośrodkach. Cztery województwa, a potem długo nic [MAPA]

Dzieci rodzi się coraz mniej w Polsce, ale niektóre regiony notują szczególnie wysokie spadki, a inne tylko niewielkie

Mazowieckie, małopolskie, pomorskie i wielkopolskie. To lista województw, gdzie urodzeń jest najwięcej w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców — wynika z opublikowanych w czwartek danych GUS. Jednocześnie to właśnie w tych regionach Polski jest najmniejszy regres demograficzny.

Wygląda na to, że młodzież w coraz większym stopniu przemieszcza się do dużych ośrodków, a reszta kraju wyludnia się w przyśpieszonym tempie. Warszawa, Kraków, Trójmiasto, Poznań — to tam notuje się osiem i więcej narodzin na tysiąc mieszkańców, podczas gdy w pozostałych rejonach kraju jest zwykle poniżej siedmiu.

W woj. mazowieckim w ub.r. przyszło na świat 46 tys. dzieci, a wskaźnik urodzeń wyniósł 84 urodzeń na 10 tys. mieszkańców. Taki sam wskaźnik był w woj. małopolskim, gdzie na świat przyszło 29 tys. nowych rodaków. Po 28 tys. urodzeń było w woj. śląskim i wielkopolskim, ale w tym pierwszym przypadku urodziło się tylko 65 dzieci na 10 tys. mieszkańców, a w drugim — 80. Wynik Śląska jest zresztą trzeci najgorszy w kraju.

Ten najgorszy był w woj. świętokrzyskim, gdzie urodziło się w b.r. zaledwie 7 tys. dzieci, czyli 63 na 10 tys. mieszkańców. W warmińsko-mazurskim było niewiele lepiej — 9 tys. urodzeń i 64 dzieci na 10 tys. populacji. Poniższa mapa może pośrednio pokazywać, gdzie młodzi spodziewają się najlepszego życia i tam przenoszą na stałe, zakładając rodziny.

Wskaźniki urodzeń mają zresztą przełożenie na znaczące różnice w tempie regresu demograficznego w kraju. Największy naturalny spadek liczby ludności notuje się w woj. świętokrzyskim, gdzie w ub.r. ubyło 64 osoby na 10 tys. mieszkańców, tj. o tyle więcej umarło niż się urodziło. Drugi najszybciej wyludniający się region w Polsce to woj. łódzkie z ubytkiem 62 osób na 10 tys. Dla porównania średnia ogólnopolska to ubytek 37 osób na 10 tys.

Najwolniej ubywa mieszkańców w tych regionach, gdzie rodzi się najwięcej dzieci, czyli w największych ośrodkach miejskich z wyjątkiem województw: śląskiego i łódzkiego. Śląsk to węgiel, a w świadomości ludzi być może już się utrwaliło, że to schyłkowy przemysł, a atrakcyjne oferty pracy z perspektywą na przyszłe lata przeniosły się do innych ośrodków.

Autor: Jacek Frączyk, dziennikarz Business Insider Polska