Sandro Pertile
Słowa Sandro Pertile brutalnie sprowadzą na ziemię tych, którzy mieli nadzieję, że Polski Turniej będzie stałym, bądź chociaż częstym punktem kalendarza Pucharu Świata. Szef cyklu przyznaje wprost: ważniejsza będzie ekspansja na kolejne rynki. — Musimy być realistami. Teraz mieliśmy po prostu do wykorzystania możliwość, która pozwoliła wzbogacić kalendarz — mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
- Za nami pierwsza historyczna edycja Polskiego Turnieju. Niestety słowa Sandro Pertile sprawiają, że w przyszłych sezonach trudno spodziewać się powtórki
- — We wstępnym kalendarzu na następny sezon nie mamy miejsca na Polski Turniej. W Zakopanem będziemy skakać w tradycyjnym terminie. Odbędą się też zawody w Wiśle, ale dopiero w lutym. Pomiędzy mamy dwa weekendy i właściwie nie ma możliwości, by cokolwiek tutaj zmienić — tłumaczy
- Dyrektor Pucharu Świata zwraca uwagę na problemy, które pojawiły się w Szczyrku. — Mowa tu o kulisach, aspektach, na które fani nie zwracają uwagi, ale są istotne — mówi nam Pertile
- Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Korespondencja z Zakopanego
Konkursem indywidualnym w Zakopanem zakończył się historyczny Polski Turniej. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania, o czym w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet mówił Sandro Pertile.
— Jestem bardzo zadowolony. Turniej był kompaktowy i szybki. Co istotne, do ostatniego konkursu kwestia zwycięstwa pozostawała otwarta i rywalizacji wciąż towarzyszyły wielkie emocje. Myślę, że każdy dyrektor marzy o takich zawodach — usłyszeliśmy.
Mogłoby się wydawać, że słowa dyrektora Pucharu Świata pozwalają z optymizmem myśleć o przyszłości Polskiego Turnieju. To jednak tylko złudzenie.
— Udało się zorganizować Polski Turniej, ponieważ mamy wyjątkowy sezon — nie ma mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym, ani igrzysk olimpijskich, więc zyskaliśmy w ten sposób dodatkowy weekend. Musimy być realistami — nie możemy włączyć Polskiego Turnieju do kalendarza na stałe, ale to było oczywiste od samego początku. Mieliśmy po prostu do wykorzystania możliwość, która pozwoliła wzbogacić kalendarz — powiedział wprost dyrektor Pucharu Świata.
Polski Turniej bez przyszłości? Słowa Sandro Pertile odbierają nadzieję
Jeszcze całkiem niedawno, bo podczas Turnieju Czterech Skoczni, Pertile udzielił wywiadu Michałowi Chmielewskiemu z TVP Sport. Wówczas jego wypowiedzi dawały nadzieję nawet na to, że Polski Turniej zostanie zorganizowany już w kolejnym sezonie.
Teraz jednak rozwiał wszelkie wątpliwości, ale niestety nie z takim skutkiem, jakiego byśmy oczekiwali. Kierując się tokiem myślenia FIS, większych szans na jego rozegranie nie będzie nie tylko w następnym, ale i w dwóch kolejnych sezonach — najpierw przeszkodą mogą okazać się igrzyska olimpijskie, a później znów mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym. Wydaje się zatem, że kolejne okienko to dopiero sezon 2027/28. Co jasne, do tego czasu jeszcze wiele może się zmienić.
— We wstępnym kalendarzu na następny sezon nie mamy miejsca na Polski Turniej. W Zakopanem będziemy skakać w tradycyjnym terminie. Odbędą się też zawody w Wiśle, ale dopiero w lutym. Pomiędzy mamy dwa weekendy i właściwie nie ma możliwości, by cokolwiek tutaj zmienić. To m.in. loty na Kulm, które nie mogą odbyć się w późniejszym terminie. W tym miejscu w styczniu warunki są zazwyczaj bardziej stabilne. Z kolei zawody w Sapporo, które są przed Zakopanem, tradycyjnie odbywają się w styczniu, a poza tym, to termin, który pasuje Japończykom — komentował Pertile.
— Gdy mowa o dalszej perspektywie, pamiętajmy, że tych kolejnych sezonach będziemy mieć mniej wolnych weekendów, a z drugiej strony — bardzo ważne dla nas jest to, by rozwijać się na nowych rynkach, czynić naszą dyscyplinę globalną. Na liście oczekujących wciąż są Chiny. Kontynuujemy współpracę z Lake Placid, a być może w kalendarzu pojawi się inna miejscowość w USA. Myśląc o przyszłych kalendarzach, musimy być elastyczni, bo to oczywiste, że chcemy rozszerzać zasięg naszej dyscypliny — dodawał.
Problemy w Szczyrku. Znamy szczegóły
Jedną z największych niespodzianek dla Sandro Pertile, były tłumy kibiców, którzy mimo niezbyt sprzyjającego terminu (środek tygodnia), pojawili się na skoczni w Szczyrku. Jednocześnie szef Pucharu Świata zwraca uwagę na problemy, z którymi się tam mierzono.
— To oczywiste, że kiedy organizujesz Letnie Grand Prix, a później Puchar Świata, musisz zrobić duży skok jakościowy. Organizatorzy wspierali nas jak tylko możliwe, ale musimy to powiedzieć — poziom organizacji Pucharu Świata powinien być wyższy od tego, który widzieliśmy w Szczyrku — podkreślił Pertile.
— W Szczyrku mamy pewne ograniczenia logistyczne, przede wszystkim, jeśli chodzi o przestrzeń dla ludzi, którzy pracują przy całym wydarzeniu. Wyzwaniem było choćby umiejscowienie wozów transmisyjnych, a także wydzielenie przestrzeni dla zawodników. Było też trochę kłopotów z zasilaniem. Mowa tu o kulisach, aspektach, na które fani nie zwracają uwagi, ale są istotne. Tak jak mówiłem, krok, który trzeba zrobić pomiędzy LGP a PŚ jest duży, ale Szczyrk wciąż ma możliwości, żeby go zrobić i być w gotowości, gdy pojawi się kolejna możliwość — mówił.
Wobec słów dyrektora PŚ trudno mieć jednak nadzieję, że taka opcja miałaby się pojawić w najbliższym czasie.
News Related-
Małgorzata Kożuchowska i Redbad Klynstra byli parą. Wygadała się Katarzyna Nosowska
-
Oto ile pieniędzy zarabiają nauczyciele w roku 2023/2024. Takie są ich wypłaty i dodatki. Zobacz minimalne wynagrodzenie 28.11.2023
-
Janek poszedł tylko po jedzenie dla królików. Został ciężko ranny
-
CCC przecenia skórzane kozaki Lasocki. Zachwycają prostym krojem. Okazje też w eobuwie, Deichmann
-
Nie minęło 48 godzin. Błaszczak musi się tłumaczyć z deklaracji
-
Dania ze szkolnej stołówki. Koszmar czy miłe wspomnienie z dzieciństwa? Tak gotowano w PRL
-
Rosja szykuje uderzenie? Putin zatwierdził plan ws. armii
-
Ekstraklasa siatkarek. Pewna wygrana ŁKS Commercecon Łódź
-
Dane medyczne Polaków w sieci. Niewiele można z tym zrobić (aktualizacja)
-
Burza stulecia paraliżuje południową Rosję i Krym; zalane autostrady i budynki, setki tysięcy ludzi bez prądu
-
Android Auto: odświeżone Mapy Google w kolejnych samochodach
-
Lech Wałęsa ujawnił, co zrobił z pieniędzmi za Pokojową Nagrodę Nobla. Piękny gest
-
"Milionerzy" - Tomasz szedł jak burza, ale poległ na pytaniu o byka
-
Urządzili kobietom piekło i uciekli. Usłyszeli zarzuty. Znamy szczegóły